Wirtualny Zaborów

Adam

Jak w temacie - jak przetrwaliście? Czy ktoś coś stracił?

Grzesio

Dzięki Bogu, bez strat. Lecz ciarki po plecach chodzą, gdy oglądam relacje w TV.

eLdeV

U mnie (oprócz oberwanej rynny) też wszystko ok.

Mirass

Zniszczony domek dla dzieci,
Połamana zjarzedzalnia dla dzieci.

Mirass

Yontek

Połamany stół na tarasie.

lukaszMM

ja przezyłem lekki armagedon - wracałem o 0.00 samochodem do domu tą drogą przez pola z borzecina do poznańskiej - w którymś momencie tył samochodu zaczął mi uciekać !!!!!

pózniej kolo cmentarza w borzecinie zaczely mi na samochod lecieć iskry ze słupów, zgasły swiatła na drodze, i zaczeło tak mocno wiać ze mój mały CC nie chciał jechać!!!! serio

Adam

ewela · Gość

Naprawdę nieźle dawało

Dobrze, że nie było u nas zbytnich strat...Lubię jak wieje wiatr Wink

Zawsze patrzę sobie przez okno na las...fajnie się drzewa kładą!

Adam

Krytycznej nocy, około trzeciej, pojawiła sie na szynie wiadomość, że kolejna ofiara śmiertelna to męszczyzna z Zaborowa w woj. Mazowieckim, przygnieciony dachem swojego domu. Zamarłem. Dopiero rano okazało się, że to Zaborów z innego powiatu.

Niby chwała Bogom że nikt z naszych, ale... czy tamten to gorszy, jeżeli nie mieszka wśród nas? I jak tu się nie stresować - najpierw łups w czachę, potem ulga, potem reflekcja - a co to za ulga, skoro człowiek nie żyje...

Daniel

przewrócony wiatrak w ogródku, dwa razy.

nie podnoszę go, niech leży