Wirtualny Zaborów

ewela · Gość

Było już o drodze życia, to teraz z drugiej strony...
Przypuśćmy - wiesz kiedy umrzesz. I koniec będzie niedługo. Co byś zrobił/a przed śmiercią? Dokończył/a jakieś sprawy, wypowiedział/a parę ważnych słów, a może ... ?

" Wiedza o śmierci wszystko zmienia. Gdybym ci powiedział...
dokładną datę i czas twojej śmierci...
zburzyłoby to twój świat (...)
Tykanie twojego zegara.
Przez chwilę całkowicie się załamujesz. Inaczej postrzegasz rzeczy...
inaczej czujesz rzeczy...
Zwracasz uwagę na picie szklanki wody, czy też spacer w parku.
Zegar tyka...
Większość ma szczęście, że nie wie kiedy zegar stanie.
To sprawia, że nie cieszą się życiem. To sprawia,że piją tę wodę...
- Ale czy naprawdę się nią delektują?"

Lucuś Pan

Ostatnio kolega zapytał mnie, czy gdybym wiedział, że jutro umrę, czy np. poszedłbym dzisiaj do szkoły, czy raczej się zerwał, by zrobić coś szalonego?
Ostatni dzień przeżyłbym spokojnie, raczej w gronie przyjaciół i rodziny, niż skacząc ze spadochronem lub biegając nago po ulicy.

Film armageddon, w którym jeden z astronautów wiedząc o zbliżającym się końcu świata hula, zaciąga gigantyczne kredyty, bo wie, że nie musi ich spłacać. Kiedy jednak okazuje się, że jest szansa na uratowanie świata pada na niego blady strach.
Przyszłość nie jest pewna, a właśnie robiąc coś szalonego możesz się zabić.

"Człowiek w mieście A żył sobie dostatnio, szczęśliwie. Pewnego dnia przyszła do niego kostucha i powiedziała, że przyjdzie po niego za trzy dni. Człowiek tak się przejął, że spakował najpotrzebniejsze rzeczy i ruszył na wielbłądzie przez pustynie. Po trzech dniach dotarł do miasta B konając z pragnienia. Kostucha już tam na niego czekała. "Kiedy powiedziano mi, że mam cię zabrać za trzy dni z miasta B, nie uwierzyłam. A jednak...".
Samospełniająca się przepowiednia itd. Wink

edit: ach... i jeszcze jedno
gdyby mi ktoś powiedział "jutro umrzesz" to prawdopodobnie bym nie uwierzył Very Happy

Dobruś 20

HA HA HA

Daniel

Zgadzam się z Maćkiem. Świadomość godnie przeżytego życia jest jedną z największych wartości.

A wracając do pytania:
może to w takiej sytuacji jest dość głupie, ale ja bym wówczas chciał wybrać się wieczorem na
...trening

Dobruś 20

Na pewno ja bym poprosił aby "ostatni" raz zawyła syrenka.

Daniel

jak widać nie mamy wygórowanych wymagań Very Happy

Dobruś 20

Wszystkie chyba da sie spełnić?

Lucuś Pan

a ja chciałbym, by moim ostatnim posiłkiem było spaghetti z mięchem i dużą ilością sera. Ewentualnie risotto Wink

Dobruś 20

Oj Lucuś, Lucuś

Mirass

A ja znowu "powąchać prochu" strzelająca z "sety" i poczuć jak sie wówczas wszystko wokół zmów trzęsie