Wirtualny Zaborów

Lucuś Pan

Ja już dostałem i podaję dalej. Nowy sygnalista dostepny w całej gminie i w internecie Smile

Aby skontaktować się z autorami piszcie na sygnalista@sygnalistaleszna.pl

[link widoczny dla zalogowanych]

Małgorzata

Witam,
od kilku lat mieszkamy w Zaborowie i obserwujemy sytuację społeczno-polityczną naszej gminy, która w wielu aspektach przypomina jeszcze PRL. Razem z mężem na początku próbowaliśmy rozruszać miejscową społeczność, ale zainteresowanie działalnością wśród nich po kilkunastu miesiącach bardzo spadło, a i my ze względu na sytuację rodzinną musieliśmy też ją bardzo ograniczyć. Przestaliśmy być uczestnikami, ale pozostaliśmy wnikliwymi obserwatorami.
W związku z tym z dużym zainteresowaniem powitaliśmy gazetę Sygnalista Leszna, który jawił nam się jako od dawna oczekiwana opozycyjna gazeta w tej gminie. Pierwszy nr był poprawny z wybijającymi się tematyką artykułami Aktywnego Leszna. Minusem był z całą pewnością tekst z pierwszej strony dot. zadłużenia byłej kandydatki na wójta - taka prywata wydawcy gazety.
Przed wydaniem drugiego nr gazety na filmowej relacji z sesji gminy jeden z prowójtowych radnych w ramach komentarza do wypowiedzi jednego z mieszkańców wygłosił zdanie, z którego pośrednio wynikało, że zna tematykę artykułu o odpadach, który miał się ukazać w następnym nr. Przeciek czy intuicja radnego? W drugim nr Sygnalisty m.in. faktycznie ukazał się tekst o odpadach Aktywnego Leszna o tematyce, o której mówił radny. Niestety również w tym nr ukazało się kilka różnego rodzaju artykułów, których autorem zdaje się była gmina. Gazeta też wzbogaciła się o reklamodawców związanych z gminą. Zbieg okoliczności, przeciek czy niezwykła intuicja? Artykuł o zwierzętach niestety słaby, a liczyliśmy na więcej po pierwszym o wilkach. Gazeta z opozycyjnej zaczęła przechodzić na stronę gminy?
Trzeci nr Sygnalisty rozczarowuje i to mocno. Najciekawszym artykułem jest wywiad z Małgorzatą Walewską. Brakuje tekstów Aktywnego Leszna. Nie ma już ciekawych artykułów poruszających ważne tematy społeczne w naszej gminie. Trudno do takich zaliczyć wywiad z wicewójtem, który wbrew filmowej relacji z sesji, w której osobiście uczestniczył i zgodził się na akcję oczyszczania Karpinka w podanym przez radną Grot terminie opowiada, że akcja została źle zorganizowana i gmina nic o niej nie wiedziała. Zanik pamięci czy celowe działanie polityczne? Poza tym jeśli są takie wymogi gminy to dlaczego nie obowiązywały przy poprzednich takich akcjach i dlaczego wicewójt na sesji lub bezpośrednio po niej nie poinformował o tym radnej? Następna sprawa z tego wywiadu dot. ściągalności i być może związanej z nią podwyżki opłat za odpady. Urząd ani rada gminy do tej pory nie poinformowała mieszkańców o powodach podwyżki opłat w czasie trwania umowy z tą samą firmą odbierającą odpady. W związku z tym duża grupa mieszkańców wiąże je bezpośrednio z ujawnionym zadłużeniem części mieszkańców, którzy nie płacą za odbiór śmieci. Kolejna kwestia to odbiór popiołu, gdzie wicewójt zasłania się ustawą i tym, że nikt wcześniej nie podnosił tego problemu. Naszym zdaniem gmina powinna działać dla dobra swoich mieszkańców, a nie tylko zgodnie z ustawą. Poza tym nikt nie podnosił problemu odbioru popiołu, ponieważ był on odbierany bezpośrednio z posesji przez poprzednią firmę.
Zamieszczane teksty, wręcz peany pochwalne, o szkołach gminnych w naszej ocenie zupełnie odbiegają od szarej rzeczywistości i słabego poziomu w tych placówkach. Niestety brakuje informacji o problemach w szkołach, interwencji i sposobach poprawy sytuacji. Jest za to w różnych odsłonach przedstawianie wszystkiego w różowych barwach.
Po pierwszym numerze Sygnalisty uznaliśmy, że wreszcie narodziła się prawdziwa, a nie przedwyborcza, niezależna i opozycyjna gazeta w naszej gminie. Mieliśmy nadzieje, że będziecie nagłaśniali, wytykali wady i niedociągnięcia w naszej gminie. Niestety po 3 numerze widzimy, że Sygnalista skręcił do urzędu gminy i z niezależnego informatora stał się kolejnym, może nieoficjalnym, informatorem urzędu gminy. Po opozycyjnym charakterze już nic nie zostało. Teraz to już tylko urzędnicza propaganda w nowej odsłonie. Szkoda!

aga

Małgorzato, dzięki za wnikliwy post. Na razie tak na szybko odpowiem, przymiotnik niezalezny oznacza to wlasnie co ma oznaczac. Chcemy byc platforma wymiany pogladow, stad prosba do wojta o odpowiedzi na listy. Nie kontroluje nas ani gmina ani innna organizacja, zapraszamy Aktywne Leszno, Rysie, mieskancow gminy grupowo i indywidualnie. Sygnalista to nie nasza praca zarobkowa, sami nie damy rady objąć wszystkich tematów i potrzeb. Reklamodawcy są, bo w drukarni musimy zaplacic. Niektórzy obawiaja się umieszczac u nas reklamy, zeby nie podpasc wojtowi. Niektorzy zarzucają, ze jestesmy nie dosc krytyczni... Zapraszamy do wspolpracy przy czwartym numerze😃

Lucuś Pan

no... ja mam wrażenie, ze Sygnalista jeszcze szuka swojej tożsamości, ale to dobrze, im dłużej tym lepiej.
Szkoda, że Małgorzata pisze dopiero kiedy się coś psuje, zamiast od razu wysłać jakiś "miłosny liścik", wyrazy wsparcia dla inicjatorów akcji.
Ja wyciągnę z tego dla siebie taką naukę, że jeśli coś robisz i nikt nic nie mówi, to znaczy, że dobrze ci idzie, kontynuuj. Wink

ale z drugiej strony jednak fajnie by było mieć ten pozytywny odzew i głupio się o niego ciągle upominać.

Podejrzewam, że składanie takiej gazety to jest trochę pracy, niezależnie od efektów, ważne że się komuś chce. Very Happy

Sygnalista samą swoją obecnością dużo zmienia w lokalnej społeczności. zdrowa konkurencja. Nie ma co narzekać na jakość, ona przyjdzie z czasem, coś się wypracuje, szczególnie jeśli więcej osób zgodzi się podzielić opinią tak jak Małgorzata. Gratulacje za odwagę Smile

Małgorzata

Witam,
przepraszam za brak kontaktu, ale jest on uzależniony od mojego stanu zdrowia i samopoczucia. Niestety jestem dość poważnie chora i częste wizyty w szpitalu nie sprzyjają regularnym i częstym kontaktom. Z tego też powodu nie podejmę współpracy z redakcją, ponieważ nie wiem kiedy i na jak długo będę musiała wracać na oddział.
Nie wiem dlaczego, bez mojej zgody, treść mojego postu znalazła się w gazecie. Ale mniejsza z tym.
Teraz, po 4 numerze, już wyraźnie widać, że Aktywne Leszno odcięło się od gazety. Ciekawe jakie mieli powody? Zapewne w związku z tym również gmina straciła zainteresowanie odpowiadaniem na łamach Sygnalisty na artykuły Stowarzyszenia, które poruszały ważne dla mieszkańców tematy. Aktywne Leszno jawi się obecnie jako najmocniejsza zorganizowana opozycja. Nie jestem i nigdy nie będę członkiem tej organizacji ze względu na zły stan zdrowia, ale życzę im z całego serca powodzenia o ile dalej będą krytycznie patrzyli na ręce miejscowych notabli z kacykiem na czele. Liczę też, że będą nagłaśniali przynajmniej najpoważniejsze nieprawidłowości i potknięcia władzy oraz życzę im udanego startu w wyborach o ile mają takie aspiracje. Z tego co wiem to w większości są to młodsi, wykształceni ludzie, a zmiana pokoleniowa na ludzi o szerszych horyzontach jest tej gminie bardzo potrzebna (widać to choćby w relacjach z komisji lub sesji rad gminy). Nie wydaje mi się również, że chcą stworzyć nowy układ biznesowo-towarzyski, który przy współudziale władzy istnieje w naszej gminie od lat. Niestety wrażenie tworzenia układu odnieśliśmy wraz z przyjaciółmi w stosunku do organizacji, która zrodziła się za naszym płotem, czyli Stowarzyszenia Przyjaciół Gminy Leszno. Członkowie SPGL rozpoczęli swoją działalność od kolędy po firmach w gminie w poszukiwaniu kontaktów i pieniędzy.
Nie wiem Pani Agnieszko czy gminie potrzebna jest platforma wymiany poglądów z gminą. Gmina ma już swoje media, w tym gazetę Biuletyn Informacyjny, będące tubą propagandową gminy. Tam też gmina odpowiada na tematy poruszane przez Aktywne Leszno. Chętnie natomiast ja i wielu naszych przyjaciół i znajomych poczytalibyśmy o działaniach i krytycznych uwagach zgłaszanych przez opozycję, aktywnych ludzi z naszej gminy i organizacje pozarządowe.

aga

Tak na szybko- platforma wymiany pogladów chcemy byc dla mieszkancow, ale tez - a nie przede wszystkim - dla urzędnikow. Aktywne Leszno i innych aktywnych nieustannie zapraszamy. Potrzeba wielu par oczu, uszu i rąk.